Pisarz ratuje zwierzęta porzucone na wojnie. "Każdy pies to jest tragiczna, również ludzka, historia"

1E5A0143_Easy-Resize
Pomoc, by zwierzaki z wojny spadły na cztery łapy
Źródło: Dzień Dobry TVN
Inwazja Rosji na Ukrainę nie oszczędziła czworonogów. Na szczęście w Polsce są ludzie, którym los zwierząt nie jest obojętny. Pisarz, reporter i wielbiciel psów Wojciech Tochman oraz wolontariuszka Monika Myszczyszyn opowiedzieli o tym, w jaki sposób pomagają ewakuowanym zza wschodniej granicy zwierzakom.
Z artykułu dowiesz się, że:
  • Pisarz Wojciech Tochman regularnie jeździ do Ukrainy, gdzie niesie pomoc zwierzętom poszkodowanym przez wojnę. Wraz z tamtejszymi fundacjami organizuje pomoc oraz jedzenie dla porzuconych czworonogów.
  • Jedną z wolontariuszek, które współpracują z Wojciechem Tochmanem, jest Monika Myszczyszyn, która sama adoptowała zwierzaka poszkodowanego przez wojnę.

Ratują psy ewakuowane z Ukrainy

Okrucieństwo wojny ma wiele twarzy. To nie tylko ludzkie tragedie, ale i te związane z czworonogami. Na terenach, gdzie trwają walki, zwierzęta bywają porzucane przez właścicieli. Czasem z powodu przymusowej ewakuacji, czasem też z powodu straty człowieka, który zginął na wojnie. Wojciech Tochman niesie im pomoc. Zbiera pieniądze na leczenie i karmę, współpracując z ukraińskimi schroniskami dla zwierząt - 12 Vartovych oraz Animal Rescue Kharkiv.

Organizacje starają się zaopiekować tymi czworonogami, które zostały porzucone na skutek wojny - leczą je, szczepią i szukają nowych, bezpiecznych domów. Jak zaznaczył Wojciech Tochman, codziennie udaje się uratować kilkadziesiąt czworonogów.

- Nie wszyscy mogą ratować życie ludzi, żołnierzy, którzy walczą, ale można ratować życie zwierząt. To też wymaga bohaterstwa. [...] Ludzie uciekają w panice, albo zostali zabici. [...] Zwierzęta zostają. [...] Każdy pies to jest tragiczna, również ludzka, historia - tłumaczył pisarz.

Ratują psy ewakuowane z Ukrainy

Dla wolontariuszki Moniki działania na rzecz zwierząt są bardzo ważne. Kobieta uczestniczy w zbiórkach, przekazuje informacje na temat zwierząt, które szukają adopcji oraz sama jest opiekunką takiego "wojennego" psa o imieniu Quattro. Zwierzak pochodzi spod Nikopola, oddalonego zaledwie o kilka kilometrów od okupowanej zaporoskiej elektrowni jądrowej. Psiak szybko skradł serce rodziny Moniki.

- To się opiera na dobrej woli i energii ludzi, którzy szukają kontaktów i bezpośrednio pomagają - podsumowała gościni programu.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości